Problemy z utrzymaniem stroju

Nastrojony instrument to 50% sukcesu muzyka. Nie wspominam już o tym, że każdy, kto chce być odbierany na poważnie, musi umieć dobrze nastroić gitarę. Zazwyczaj każdy to potrafi. Radzić można sobie na wiele sposobów. Co nam jednak z tego jeśli po poprawnym nastrojeniu gitary po paru chwilach gry musimy ponownie powtórzyć strojenie? Co może to powodować ?

Kupujemy nową gitarę w sklepie. Idziemy do domu. Zadowoleni i pełni euforii wyciągamy ją z opakowanie, stroimy i gramy. Jednak po chwili gitara traci strój. Pojawiają się nerwy i irytacja, przecież to nowy instrument?! Jak to możliwe? W większości nowych instrumentów ze średnich i z niższych półek najczęstszym i najprostszym do usunięcia powodem puszczania stroju jest złe owinięcie strun na kluczu. Spotykałem się nieraz dosłownie z niecałymi dwoma oplotami, którymi owinięte były struny gitarowe na kluczu. To stanowczo za mało! Pamiętajcie, że nawet jeśli posiadacie gitarę elektryczną z mostkiem typu Floyd Rose gdzie macie blokady na siodełku gitary, struny gitarowe powinny być dobrze owinięte. Abstrahując nawet od trzymania stroju, większa ilość oplotów na kluczu podniesie wam szanse na użycie tej samej struny w przypadku jej pęknięcia, np. w gitarach z mostkiem typu Floyd Rose struna najczęściej pęka przy samym mostku. Gdy macie dużą ilość oplotów wystarczy odwinąć ich nieco i wtedy bez problemu można założyć strunę ponownie. Wyjątkiem jedynie są blokowane klucze, gdzie faktycznie wystarczy jedynie przewinąć strunę przez klucz, zacisnąć w nim blokadę i gotowe. Jak zatem zaradzić na problem ? Musicie postarać się, aby nawinąć więcej niż 4-5 oplotów na strunach wiolinowych. Dalej wiadomo, że struny są grubsze, zatem stosunkowo będzie ich mniej. Najgrubsza to najlepiej od 2,5 do 3 oplotów. Starajcie się również, by pierwszy oplot przechodził NAD wystającym końcem struny z klucza a następne pod. Fizycznie struny się zacisną i nie pozwolą, by końcówka się odwijała.

Kolejna kwestia to siodełko, oczywiście mowa tu o gitarach bez blokad. Dodatkowym zabezpieczeniem przed rozstrajaniem się gitary jest posmarowanie grafitem (zwykłym ołówkowym) prowadnic strun w siodełku. To podobno rozwiązuje problem, sam nie testowałem tej techniki, jednak biorąc pod uwagę mechanikę, to smary grafitowe są stosowane m.in. na śrubki, gdzie mają zapobiec ich odkręcaniu się. Zatem, idąc tropem logiki, ufałbym tej technice.

Wiadomo, że w najtańszych instrumentach jakość komponentów jest niska, także nie wymagajcie cudów od powyżej podanych technik. Możecie jedynie spodziewać się dużej poprawy. Radzę również z tego miejsca sprawdzać taką rzecz jak dokręcenie kluczy- mam tu na myśli śrubkę mocującą pokrętło oraz nakrętki mocującej klucz w gryfie. Zazwyczaj w każdej gitarze są one niedokręcone i też powodują rozstrajanie instrumentu. Pamiętajcie, by nie dokręcać na siłę danych śrub, bo po prostu mogą one popękać.

Jeśli będziecie już pewni, że instrument trzyma strój, warto byłoby sprawdzić, czy stroi na progach. Tutaj pojawia nam się grubsza sprawa, mianowicie strojenie menzury. To jednak omówimy przy innej okazji. Powodzenia!

Peter Sverige